poniedziałek, 21 października 2013

''Wczoraj nie liczy się, bo wczoraj nie było...''

Kurka, ale mnie tu nie było... :D
Ale wracam! To najważniejsze. To powroty są najcięższe. No i początki. Coś o tym wiem.

Hmmm... nawet nie wiem o czym pisać.

Tak więc po wcześniejszym wpisie pojechałam nad morze na obóz. Ale kiedy to było, całe wieki temu. Ważne co jest tu i teraz. Ale czy to naprawdę aż takie ważne? TAK. Ale czasem ciężko mieć na to jakiś wpływ. Zwłaszcza jak się jest bezradnym. Tak jak ja w tym wypadku. Po prostu na niektóre osoby ciężko mieć jakikolwiek wpływ. A niestety mam dużo takich osób wokół siebie. Po się zwie magnetyzmem? Jeśli tak, to przy okazji przyciągam dziwnych ludzi. Za dużo dziwnych ludzi. Mam tendencję to uzależniania się od dziwaków. TAK. A dzisiaj mam dzień filozofowania... hmmm... nie wiem dlaczego. Czasem lepiej wylać swe myśli na papier, na cokolwiek, tylko nie na ludzi.To może zaszkodzić. Nie tylko psychice Twojej i mojej, ale i na relacjach i na całym łańcuchu dalszych zdarzeń i na samopoczuciu... a to z kolei psuje humor na cały dzień jak nie na tydzień, czy miesiąc. To zależy. Od tego jak ta osoba jest dla nas ważna.
Dobra, starczy, zagalopowałam się.
Może dodam jakieś zdjęcie, żeby nie było :D

wakacyjna wizyta jeżyka u moich papug :D
Niestety nie mam miejsca na dysku kompletnie, na dodatek nie działa mi router przez co muszę używać komputera, a nie laptopa, na którym to mam zdjęcia z wakacji, więc dodaję to, co się obyło na dysku :D

Dorzucam nutę dnia: Happysad - Stare Miasto