Matematyczne rozkminy z Czeslafffem |
''They’re gonna clean up your looks
With all the lies in the books
To make a citizen out of you
Because they sleep with a gun
And keep an eye on you, son
So they can watch all the things you do.''
(My Chemical Romance - Teenagers)
Tak, to my. Jak to raczą mawiać - GIMBUSY. Ale ten popularny ''gimbus'' to stan umysłu, a nie wiek, w jakim się jest, czy to, do jakiej szkoły uczęszczasz.
I te wszystkie słowa, którymi obrzucają moje pokolenie. Nie będę pisać, że nie są one prawdą, bo bym skłamała. To, że klną, piją, palą, biorą różne narkotyki, używają życia jak się da, na wszystkie sposoby.
''These words are burning inside me
Spent years in liquid harmony
This dream is who I wanna be
(Youth and whiskey)
I grew from those who hate me
Stand fast to razor blade symphony
Cigarettes and lyrics made me
(Youth and whiskey).''
Ale przecież (tak jak wszędzie) są wyjątki! A jakże ich wiele można znaleźć! Ale nie, bo wszyscy są oceniani pod względem większości, opinii publicznej, nawet jeśli nie mieli do czynienia z młodzieżą, bardzo pochopnie.
A to błąd. I to jak wielki! A jak może zranić osoby, które są tymi wyjątkami... ?
Na ostatniej wywiadówce moja wychowawczyni powiedziała, że nie umie wymienić osoby z klasy, która by nie przeklinała. Uraziło to nie tylko mnie, również moją koleżankę. Ale już nie chciałyśmy robić afery i wypominać jej tego. Tak samo przecież wszędzie się mówi. Nic pożytecznego w nas nie widzą.
''With the lights out it`s less dangerous.
Here we are now. Entertain us.
I feel stupid and contagious.
Here we are now. Entertain us.
A mulato, an albino,
A mosquito, my libido. Yeah.
I`m worse at what I do best
And for this gift I feel blessed.
Our little group has always been
And always will until the end.''
Here we are now. Entertain us.
I feel stupid and contagious.
Here we are now. Entertain us.
A mulato, an albino,
A mosquito, my libido. Yeah.
I`m worse at what I do best
And for this gift I feel blessed.
Our little group has always been
And always will until the end.''
A co z harcerzami? Z wspólnotami młodzieży katolickiej? Z wszystkimi grupami młodzieży, która chce ''zrobić coś pożytecznego''?
Wiem, wiem, możecie mi zarzucić, że jestem w ZHP i dlatego udaję taką świętą i się na wszystko oburzam. Ale mam do tego prawo. Mnie również się nie podoba, co się dzieje z tym społeczeństwem, nie tylko młodzieżą.
W ZHP również są wyjątki, niestety od tych wyjątków. Przykre.
''Brothers everywhere
Raise your hands into the air
We're warriors
Warriors of the world
Like thunder from the sky
Sworn to fight and die
We're warriors
Warriors of the world.''
Raise your hands into the air
We're warriors
Warriors of the world
Like thunder from the sky
Sworn to fight and die
We're warriors
Warriors of the world.''
(Manowar - Warriors of the World)
Tak, wiem. Taki wiek po prostu. Jak to mówią... ''zakazany owoc'' i takie tam. Chęć spróbowania czegoś nowego, nieznanego.
Nie mówię, że sama tak nie mam. Ale z racji tego, że jestem kim jestem i mam jakieś swoje zasady i postanowienia nie ulegam presji otoczenia.
Być może to i dobrze.
I lepiej dla mnie.
''If I should fall in battle my brothers who fight by my side
Gather ,y horse and weapons tell my family how I died
Until then I will be strong I will fight for all that is real
All who stand in my way will die by steel.''
Gather ,y horse and weapons tell my family how I died
Until then I will be strong I will fight for all that is real
All who stand in my way will die by steel.''